kalka

     Słyszeliscie kiedys mit o baranach Paunrga? Paunrg był zwykłym Grekiem. Legenda zaczyna się gdy Paunrg podróżuje na statku. Tam spotyka pasterza przewożacego stado owiec. Paunrg kupuje od owego pasterza najdorodniejszego barana ze stada, po czym wyrzuca go za rufę. I zgadnijcie co się stało... Wszystkie owce wyskoczyły ze statku za swoim "przywódca".

     Okreslenie więc "barany Paunrga" odnosi się do osób, które nie maja własnego zdania i robia dokładnie to co im każa inni. Przytoczyłam to porównanie bo tak własnie można nazwać osoby z mojej klasy. Calusieńka energię życiowa marnuja na wykonywaniu poleceń innych ludzi. No a ja przez to czuję się jak latajacy Holender...

     Pytacie czy zachowam swoja "innosć"? Jasne, że tak. Nie po to tak długo się męczyłam żeby teraz wszystko zaprzepascić. Zbyt wiele miałabym do stracenia. Co? Moja osobowosć.

     Czy mieliscie kiedykolwiek wrażenie, że wasze otoczenie próbuje wywrzeć na was presję? Że nie akceptuje i nie pozwala na wasza indywidualnosć i odmienne zdanie? No cóż, ja mam cały czas takie odczucie.

     Wszystko zaczęło się spokojnie. Zaczęłam od rozmów z "kolegami" z klasy na odmienne tematy - nie udało się. Z jakiegos powodu uznali mnie za wroga, którego trzeba omijać, a co gorsza - pozbyć się. Nie chcieli, a może nie mogli, mnie zrozumieć. Musicie wiedzieć, że w mojej klasie "rządzi" grupka osób, która narzuca innym swoje zdanie. Do tej pory nie byłam sama. Znalazłam sobie inną koleżankę podobną do mnie. Miała inne zdanie ode mnie i od klasy. Tylko, że ja ją akceptowałam, klasa - nie. Teraz jednak wszystko się zmieni. Dlaczego? Bo owa koleżanka zmienia szkołę (jedna z przyczyn jest owa klasa).

     I co ja teraz zrobię? Powiecie mi?